Ale co dokładnie oznacza status „provisional status”? W ciągu trzech lat ICU, którego PZSC jest członkiem, może pozyskiwać specjalne granty na rozwój dyscypliny oraz (co najważniejsze) aplikować, aby cheerleading stał się pełnoprawnym sportem olimpijskim. Aplikacja ta oraz ewentualne zaliczenie cheerleadingu do sportów olimpijskich wiąże się z wieloma innymi czynnikami np. współpracą z organizacjami zajmującymi się antydopingiem. Znakomita część trenerów i zawodników liczy, że nastąpi to już w 2024 roku. Z uwagi na fakt, że organizacje profesjonalnie zajmujące się cheerleadingiem, wciąż walczą ze stereotypem cheerleaderki „machającej” pomponami, który nie ma nic wspólnego z tym pełnym gimnastyki, akrobatyki i choreografii sportem, postanowiono, że z prezentacji zostanie usunięta część taneczna, a prezentacje będą prezentowały umiejętności dopingowania oraz program gimnastyczno-akrobatyczny. Niesamowitym jest fakt, że sport, który powstał w celu wspierania zawodników drużyn sportowych tak się rozwinął; zarówno pod względem liczebności osób go uprawiających, ale także ich poziomu.
Cheerleading
Czym w zasadzie jest cheerleading? Cheerleading to nic innego jak kierowanie dopingiem! Początkowo zajmowali się tym tylko mężczyźni, a pomponów używano, aby wskazywać skandowane barwy drużyn! Ma na celu wspieranie amerykańskiego charakteru dopingu, czyli pozytywnie dopingujemy drużynę, którą wspieramy i na której rzecz działamy (tak, bo cheerleading to także działanie na rzecz drużyny i lokalnej społeczności), nigdy nie deprecjonując lub obrażając przeciwnika. Taka postawa pozwala uczyć, że sport, nawet jeśli gramy o najwyższe trofea, ma być rozrywką dla wszystkich, bez poczucia zagrożenia i negatywnych emocji. Dlatego też bardzo duży nacisk kładzie się na charakter prezentacji, dobór muzyki oraz skandowane hasła.
Zatem cheerleading, ma nie tylko funkcję kształtowania wysportowanych zawodników, ale także wychowawczą. Powstanie Polskiego Związku Sportu Cheerleadingu pobudza ambicje, spełnia marzenia i pomaga zaangażować trenerów, zawodników i ich rodziny. W szczególności te o byciu w czołówce Europy, a w przyszłości nawet i świata.
- Naszym celem jest popularyzacja tego sportu w Polsce. Chcemy dać szansę młodym ludziom, którzy zawsze chcieli spróbować swoich sił w cheerleadingu, a nie miały takiej możliwości. Teraz te same osoby będą w stanie wyjeżdżać na ogólnopolskie i zagraniczne turnieje. Oczywiście, nie chcemy nikomu narzucać celów – niektórzy mogą trenować dla przyjemności, inni może zechcą jechać na Igrzyska Olimpijskie… kto wie! My po prostu chcemy dać szansę każdemu – tłumaczy Leszek Cichocki, vice Prezes Polskiego Związku Sportowego Cheerleadingu.
