
Nie ma chyba dziecka, które nie lubi galaretek. Ale kiedy już spojrzymy na skład tych sklepowych - cierpnie nam skóra na karku. Na przykład galaretka malinowa zawiera cukier (nie wiemy jaką ilość), żelatynę wieprzową (wiadomo, że o nienajlepszej reputacji), regulator kwasowości: kwas cytrynowy, aromat, barwnik: czerwień koszenilowa (koszenila to barwnik powstający z wysuszenia i zmielenia specjalnej, czerwonej odmiany owada - czerwca kaktusowego, żyjącego w Meksyku). Na próżno szukać w tej galaretce malin. Podobny skład ma galaretka truskawkowa innej firmy. Cytrynowa różni się tylko barwnikiem - zawiera żółcień koszenilową, a agrestowa - żółcień chinolinową i indygotynę. Tymczasem galaretkę z łatwością możemy przygotować sami w domu - z owoców sezonowych lub mrożonych.
Domowa galaretka
Składniki:
Pół litra soku wyciśniętego ze świeżych winogron, jabłek a nawet marchewki, lub woreczek mrożonych malin, truskawek
5 g Agar-agar (naturalna substancja żelująca z morskich glonów, do nabycia w każdym sklepie ze zdrową żywnością)
Miód wielokwiatowy do smaku
Świeżo wyciśnięty sok z cytryny do smaku
Taką galaretkę przygotowuje się dosłownie w kilka minut, kolejnych kilkanaście musimy poczekać, aż zastygnie. Agar-agar, w przeciwieństwie do żelatyny, zastyga już w temperaturze 40/50 stopni Celsjusza. Amatorzy agarowych galaretek radzą, żeby agar gotować przez 10 minut - przez ten czas pozbywamy się „smakowej nutki morza” z potrawy. Najłatwiej przygotować taką galaretkę w urządzeniu wielofunkcyjnym Speedcook, które nie tylko zmieli i zagotuje nam owoce, ale także będzie galaretkę skutecznie przez owe 10 minut gotowania mieszało.
Dowolne owoce (maliny, truskawki, jabłka, gruszki, jagody etc) wkładamy do naczynia miksującego i miksujemy - obroty 10, czas 45s. Po tym czasie uzupełniamy wodą do 0,5litra i ponownie miksujemy - obroty 10, czas 15s. Dodajemy cytrynę do smaku. Speedcook przestawiamy w temperaturę Gotowanie, obroty 2, czas 11 minut. Urządzenie zacznie odliczać czas dopiero, kiedy temperatura osiągnie 85 stopni. Wtedy do naczynia miksującego, przez otwór w pokrywie, dodajemy Agar-agar. Po zakończeniu gotowania możemy galaretkę dosłodzić miodem. Przelewamy ją do salaterek. Gotowe!
Mleko owsiane
Kolejną zdrową propozycją, zwłaszcza dla alergików jest pyszne mleko sojowe, którym możemy zastąpić mleko odzwierzęce nie tylko w zupach mlecznych, ale także w ciastach i deserach. Mleko owsiane robi się szybko i prosto, w ten sposób możemy też sporo zaoszczędzić - litr mleka owsianego w sklepie kosztuje około 10 zł, samodzielne jego wyprodukowanie to maksymalnie 1,50zl!
Składniki:
1 miarka płatków owsianych
3 miarki wody
cukier/miód
cukier waniliowy
Płatki owsiane zalewamy dwiema objętościami wody i zostawiamy na noc, żeby namokły. Rano mielimy dokładnie. Prędkość 10, czas 20 sekund. Dolewamy trzecią część wody. Słodzimy według własnych upodobań. Ponownie miksujemy. Prędkość 7 czas 15 sekund. Masę owsianą filtrujemy przez gazę. Na końcu wyciskamy dobrze pozostałe na gazie otręby. Gotowe!
Z takiego owsianego mleka możemy zrobić nie tylko kakao, zupę mleczną czy ciasto, ale także pyszne i zdrowe lody…szpinakowe!
Lody szpinakowe
Pół szklanki mleka owsianego
Pół bardzo dojrzałego ananasa lub całe dojrzałe mango
3 bardzo dojrzałe banany
Szklanka młodego szpinaku (lub mrożonego w liściach)
3 łyżki kakao
Miód/cukier do smaku
Wszystkie składniki wkładamy do naczynia miksującego. Tak powstałą masę przelewamy do foremek na lody i umieszczamy w zamrażarce. Takie lody mają zaletę, której nie mają żadne lody sklepowe - są zdrowe, pełne witamin i nie tuczą. Nie zawierają też wszystkich polepszaczy smaku i zapachu a dodatkowo - „ukryliśmy” w nich szpinak, na który dzieci zwykle nawet nie chcą spojrzeć.
Takie słodkości nie dość, że nie tuczą, bo nie dodaliśmy do nich prawie wcale cukru, to jeszcze są zdrowe - zawierają sezonowe owoce i warzywa, a więc witaminy, których zwłaszcza jesienią i my i nasze dzieci, potrzebujemy dwa razy bardziej. Eliminacja mleka krowiego z potraw to natomiast nie tylko propozycja dla alergików, ale także dla tych, którzy chcą uniknąć tłuszczu i zbędnych kilogramów. Jak widać - przygotowanie tych pysznych słodkości trwa dokładnie tyle ile wyprawa do cukierni albo supermarketu, po batoniki i inne naładowane chemią i tłuszczem słodkości. Dlatego nie pozostaje nam nic innego, jak poświęcić te kilkanaście minut w tygodniu na samodzielne przygotowanie słodyczy dla dzieci i siebie.
www.wellness.fit.pl
1